Wielka Brytania wcale nie tak daleko. W Unii Europejskiej jeszcze jest, a jednak warto się wcześniej przygotować, jak to zawsze bywa przy wyjeździe za granicę.
Przed Wami 28 edycja "W 80 blogów dookoła świata", a w niej 10 porad dla turysty jadącego pierwszy raz do...Londynu :)
1. Ruch lewostronny
Chyba każdy wie, że ruch w Wielkiej Brytanii jest lewostronny, więc musicie bardzo uważać, kiedy przechodzicie na drugą stronę. Może dla jednych wydaje się to oczywiste, niestety dla innych może być dużym problemem. Chwila nieuwagi, zawirowanie, brak koncentracji i nieszczęście gotowe. Praktycznie już po jednym dniu, idzie się przyzwyczaić.
2. Przejściówka do prądu
W Wielkiej Brytanii wtyczki wyglądają zupełnie inaczej. Oznacza to, że ładując nasze telefony czy inne sprzęty elektroniczne, potrzebujemy specjalnej przejściówki. Kupimy ją już za kilka złotych w sklepach typu Castorama czy Obi.
3. Mapa
Wiem, że prawie każdy posiada teraz smartfon z wbudowanymi aplikacjami, ale nie zawsze jesteśmy w stanie złapać wifi, a nasz operator może doliczyć nam potężne sumy za korzystanie z komórkowego internetu. Jadąc gdziekolwiek (a szczególnie do dużego miasta), biorę papierową mapę. Tradycyjna, a jaka przydatna i dokładna. Przy okazji, opowiem Wam anegdotkę. Będąc w Londynie, w parku Greenwich, nie mogłam znaleźć dróżki do południka zerowego. Rozłożyłam mapę i wtem pojawił się przede mną chłopak, który zapytał "Can I help you?". Wytłumaczyłam mu, gdzie chcę się dostać. Młodzieniec chwilę pomyślał, podrapał się po głowie, po czym dodał: "I haven't explored that area yet" (nie miałem jeszcze okazji zwiedzić tego terenu). Na szczęście, za chwilkę znalazłam drogę, którą potrzebowałam. Jak widzicie- sami Londyńczycy nie wiedzą, co jest gdzie, nawet jeśli jest to w zasięgu ręki :).
4. Oyster card/Travelcard
Podróżując po Londynie, będziemy używać różnych środków transportu. Najlepiej zaopatrzyć się w Travelcard, czyli przejazdówkę na jeden dzień, tydzień, miesiąc, itd...Zawsze musimy wziąć pod uwagę po ilu strefach Londynu będziemy się poruszać, oraz czy nasza karta będzie obejmowała godziny szczytu
(peak time: czas przed 9:30 oraz 16:00 a 19:00) czy też nie
(off peak). Inną dobrą opcją jest Oyster card. Doładowujemy plastikową kartę odpowiednią sumą i odbijamy w specjalnych urządzeniach w autobusach czy przed wejściem do metra. Przed kupnem biletów, musicie sami zdecydować czy bierzecie "travelkę" czy "oysterkę". Porównajcie ceny, zastanówcie się po jakich strefach będziecie się poruszać oraz jak długo będziecie przebywać w Londynie. Niestety opłaty za środki transportu do najtańszych nie należą.
5. Bezpłatne atrakcje
Wiele atrakcji w Londynie jest naprawdę za darmo. Wystarczy dobrze poszukać. Tate Modern, British Museum, Natural Museum czy nawet zmiana warty pod pałacem Buckingham to miejsca, w których nie pobiera się opłaty.
Albert Hall Museum
6. Wcześniejsza rezerwacja
Jeżeli chcecie skorzystać z płatnych atrakcji, takich jak "Lochy Londynu" czy Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud's, warto zabukować bilety wcześniej. Unikniecie długich kolejek, a i wejściówka będzie dużo tańsza.
7. Ubrania
Niestety, pogoda w Wielkiej Brytanii zmienną jest. Rano wychodziłam w kurtce, by za godzinę ją ściągnąć, by za kolejne 30 minut założyć ją z powrotem. Do tego ze słonecznego dnia, może szybko zrobić się dzień deszczowy. Pamiętajmy o zabraniu różnych ubrań: i na gorączkę i na chłód. Ot, Wyspy!
8. Jedzonko
Londyn to miejsce, gdzie znajdziemy potrawy z całego świata. Szkoda byłoby z tego nie skorzystać! Codziennie wybierajcie się do innej knajpki: hinduskiej, arabskiej, amerykańskiej czy po prostu brytyjskiej (tradycyjne fish&chips).
Wiem, że pięknie nie wygląda, ale było bardzo smaczne- Thai food :)
Restauracja chińska- China Town
Fish&Chips
9. Przygotowanie finansowe
Nie oszukujmy się- Londyn to jedno z najdroższych miejsc w Europie. Ba! Na świecie! Pomyślcie, co chcecie zobaczyć, jak dużo będziecie jeść, dodajcie do tego niespodziewane wydatki, pamiątki czy też zakupy (Oxford Street). Przeliczcie to razy 5,00 zł ( bo tyle mniej więcej stoi teraz funt). Wyjdzie nam niezła sumka, ale z drugiej strony kto żałowałby na podróże, a zwłaszcza na Londyn :).
10. Ćwiczenie języka
Post ten nie byłby tak wartościowy, gdybym nie dodała wskazówki o nauce języka. Wszak mój blog to nic innego, jak porady dotyczące nauki języka angielskiego! Nie ma lepszej lekcji, niż ćwiczenie języka na żywo. W Londynie będziecie mieli multum możliwości na użycie tego, czego nauczyliście się w Polsce. Nie bójcie się, każdy kiedyś zaczynał. Zamawiajcie posiłki, pytajcie o drogę, zaczepiajcie przechodniów. Nie ma w tym nic złego! Uwierzcie mi, w końcu coś w Was się odblokuje i rozmowa, która na początku będzie trudna, z czasem stanie się bułką z masłem. Do dzieła i miłego pobytu w stolicy Wielkiej Brytanii :).
Blogi biorące udział w akcji:
Chiny:
Finlandia:
Francja:
Gruzja:
Niemcy:
Norwegia:
Szwajcaria:
Wielka Brytania:
Włochy: